17 marca 2017

Część Pierwsza

1 maja 1908
Więzienie Stanowe Nevady, Carson City


Widział dziś słońce tylko przez kilka krótkich chwil: kiedy prowadzili go do pociągu i kiedy z niego wyprowadzali. Zaledwie parę godzin temu opuścił jedną celę, a już znalazł się w następnej. Prawie zupełnie nie pamiętał podróży, którą spędził przykuty do podłogi w zamkniętym na cztery spusty wagonie. Zupełnie, jakby wyglądał na kogoś, komu zależało na ucieczce. 
Zdjęli mu kajdany i zostawili samego. Wsłuchiwał się w stłumione głosy, niosące się po pogrążonym w półmroku długim korytarzu. Dziwne szmery rozchodziły się wśród ponurej, przytłaczającej ciemności.
Usiadł na twardej pryczy i oparł się o ścianę. Nigdy wcześniej nie był w takim miejscu. Nigdy nie sądził, że kiedyś się w nim znajdzie.
Zastanawiał się, jak do tego doszło.

4 komentarze:

  1. Jestem osobą, która lubi komentować w kilku słowach każdy rozdział, więc sobie tak będę tobie śmiecić. :D
    Prolog bardzo krótki, ale już intrygujący. Mamy bohatera na zakręcie swojego życia i to takim kiepskim zakręcie, jak widzę.
    Jestem ciekawa, jak do tego doszło, więc sobie idę czytać dalej.
    P.S Na pewno mi zajdzie ogarnięcie wszystkich rozdziałów, chociażby dlatego, że jestem aktualnie chora i ślęczenie przed kompem to nie jest dobry pomysł, tak ogólnie. :D Ale jedyneczkę jeszcze ogarnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadne śmiecenie, lubię czytać, co inni mają do powiedzenia o moich bazgrołach.
      Również jestem chora, więc życzę zdrowia no i chyba miłej lektury, kiedy już samopoczucie pozwoli. :D

      Usuń
  2. CZY TO SPOJLER Z ZAKOŃCZENIA?

    OdpowiedzUsuń